Slider

Chwila cierpliwości...

Jaki zegarek, cz. II - Zegarek elegancki

Zegarek elegancki, garniturowy, do stroju wieczorowego to rzecz szczególna. Warto się na chwilę zatrzymać nad samym zestawieniem - otóż można by długo dywagować co do czego i z czym - w takim ujęciu zegarek może być przedmiotem codziennego użytku, czymś tak zwyczajnym jak np. durszlak. Ale może również być niezwykłym, szlachetnym, drogim elementem biżuterii i ozdoby męskiego stroju - prawie że jego ukoronowaniem. Obserwując rozmaite inicjatywy można zauważyć, że klasyczna moda męska przeżywa renesans, w modzie są nie tylko stroje inspirowane amerykańską Ivy League czyli strój "preppy", ale także spokojna niezmienna klasyka - marynarki dwurzędowe, koszule z bawełny egipskiej, krawaty typu knit, spodnie robione na zamówienie z manszaftem lub bez,  buty ręcznie szyte - to są fakty, ludzi tak ubranych można spotkać coraz częściej. Ba! Do tego potrzeba akcesoriów, porządnej skórzanej torby, poszetki czy apaszki, dobrej jakości paska do spodni, nie banalnych spinek do mankietów czy wreszcie zegarka...

I choć wydawało by się ze to wstęp do omówienia zagarków typu vintage to tak nie jest - dziś będzie o klasycznym eleganckim zegarku do garnituru.

Przynajmniej jeden taki jest obowiązkowym elementem w garderobie każdego szanującego się mężczyzny. Według mnie powinien być złotym środkiem sztuki i trendów sztuki zegarmistrzowskiej. A zatem co do średnicy koperty, nie za duża "patelnia",  ale i nie za mały czyli okolice 38 -40 mm. Pasek może mieć szerokość 18 maksymalnie 20mm, większy będzie nie na miejscu, cieńszy nie budzi zaufania. Sam pasek powinien być dobry jakościowo z cienkiej miękkiej doskonale wyprawionej skóry, ew. oklejany skórką gatunkową - płaszczką, czy inną skórą np. z ryb. Sprzączka w pasku dyskretna kolorystycznie dobrana do koperty. Koperta powinna być cienka, o spokojnie wyprofilowanych uszach - ja preferuję uszy skierowane do dołu, cienkie długie. Koronka raczej mała i płaska. Co do tarczy - spokojna, szlachetne indeksy, minimalistyczna forma. Same indeksy godzinowe mogą być np. tylko w formie g. 12 i 6 albo np. jako cyfry rzymskie. Wskazówki również powinny korespondować z całością - wystarczą proste ale np. dłuższe. Centralny sekundnik - tu zdania sa podzielone. Zwolennicy klasycznego savoir vivr'u mówią kategorycznie nie. Dla czego? otóż argumentują to tym że wieczorową porą nie powinien dżentelmen liczyć sekund (...) Druga szkoła nie ma nic przeciwko sekundnikowi ale cienkiemu i minimalistycznemu.
Co do kolorytu - dobrze się sprawdza złoto, moze być też stal/chrom byle w dobrym stanie. Oczywiście bez datownika i innych komplikacji.

Jak widzicie wybór takiego zegarka to nie jest łatwa sprawa - sam w sobie powinien być elegancki i uniwersalny.Często w męskich szafach i sekreterach zegarek taki jest rodzinną pamiatką przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Dziś możemy zegarek taki nabyć - zarówno nowy jaki i używany.

Dobierając materiał do tego posta zastanawiałem się co Wam polecić - będzie zatem współcześnie i z nutą tradycji.

Jako moje propozycje przedstawiam trzy opcje:

Atlantic - o firmie nie ma co dużo mówić marka znana w Polsce nie od dziś. W obiegu wtórnym stale są popularne "Atlantiki", jednak trafić w dobrej cenie i oryginalnego jest ciężko. Stąd warto spojrzeć na współczesne ich produkty - nawiązanie pozostało, jakościowo słiss kłalita i stylistycznie trafiają
w miarę, w miarę przy nie najgorszej cenie.

Atlantic w nowej wersji - skromny i ładny datownik na godzinie 6, wersja mogąca być zarówno garniturowa jak i casualowa

Druga propozycją, z tym razem jasną tarczą mógłby być Tissot - również marka z tradycją, ładnie się prezentujący do wielu różnych strojów -pamiętajmy wieczorowo - garniturowy nie oznacza tylko zegarka z ciemną tarczą, w końcu takiego nie założymy do np. jasnej letniej marynarki na garden party czy wesele.

Tissot - jasny i elegancki, klasę oprócz wykonania robi sam podpis na tarczy 1853...



I wreszcie coś o innym poziomie cenowym, choć trudne do złapania - Poliot De Luxe, fenomenalny kaliber werku, cieniutki, odpowiednik Pateka -to można spokojnie powiedzieć. Ceną za niesamowicie cienki werk i kopertę jest niska rezerwa chodu, w okolicach 30h.

Same Poljoty występują w wielu odmianach, są stalowe, są złote o różnych indeksach - jednak tym samym uroku. Polecam tu poszukiwania na Allegro.

Przykład:

Tu właśnie widać eleganckie uszy pod kątem i estetykę tarczy - choć wykonanie poljotów sprawiało że mało z nich się uchowało w stanie NOS
 I werk - tzw. złoty - naprawdę precyzyjny, ślicznie wykonany -

Werk



I na deser - coś ze zbiorów Phill'a (dzięki za możliwość udostępnienia) - legendarnego zbieracza punktu odniesienia w świecie zbieraczy zegarków, zwłaszcza radzieckich.

Poljot, choć nie de luxe ale czyż nie garniturowiec jak się patrzy?

Zdjęcie autorstwa i ze zbiorów Netgrafik - ciekawostka - zegarek typu no-lugs, czyli bez uszu, z krytym mocowaniem paska





2 komentarze :

  1. Tissot to faktycznie fajna opcja. Chociaż ja osobiście wolę z ciemną tarczą. Jakoś te jasne wydają mi się mniej męskie, takie bardziej casualowe. Zegarki Tissot (np. ten http://dolinski.pl/zegarki-tissot/zegarki-meskie/t-classic-pl/tissot-luxury-automatic/tissot-luxury-automatic-gent-cosc-pl-2.html) z ciemną tarczą wyglądają fajnie i do jeansów i do klasycznej marynarki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie zegarek z linku powyżej bardzo ciekawy, ładne indeksy i w czerni wygląda zjawiskowo. Został tu poruszony jeszcze jeden wątek za co dziękuję - tarcze jasne i ciemne , ich historia i ciekawe kwestie związane z "ciemnymi" czy też "czarnymi" zegarkami. Temat obszerny i muszę zasięgnąć danych historycznych ale będzie na blogu. Dziękuję za komentarz.

      Usuń