Opisywałem Wam mały wypad na złom w tym miejscu. Ale co ze sobą zabrałem? Oczywiście zegarek plus mało używany multitool nie specjalnie markowy który o dziwo dzielnie się spisał.
Subiektywny blog o zegarkach vintage i tych nowszych bazujący na mojej własnej kolekcji czasomierzy.
Slider
Chwila cierpliwości...
W czarnej Rakiecie
Wczoraj pokazywałem zestaw z Rakietą w srebrnej kopercie, można go zobaczyć tutaj. Dziś obiecany zestaw z tym samym zegarkiem w odmianie o czarnej tarczy plus jeden z moich ulubionych noży, zobaczcie sami:
Pożegnanie lata
To zawsze się ciężko pisze - pożegnanie lata. Nie wiem jak u Was ale w stolicy plucha, leje deszcz, szaro i buro. To jest czas kiedy się sięga po skarby, znaleziska i rzeczy przypominające nam wakacje. Dla mnie mimo że nie jestem piwoszem to kapsle - zbiera je mój Syn lat cztery i pół no i z wakacyjnych wypadów trochę tego się uzbierało. Oczywiście w trosce o trzeźwość młodzieży ja muszę mieć otwieracz ze sobą, by Młodemu dostarczyć kapsle a do skupu puste szkło.
Zegarki ze złomu
Złomowiska od zawsze mnie fascynowały i ilekroć mogłem poszperać zawsze z takiej okazji korzystałem. Mogę w zasadzie powiedzieć, że na złomy uczęszczam od dawien dawna i zdobywam istne skarby - stare narzędzia, maszyny, części wojskowe, skrzynie i skrzyneczki, żelastwo ze stali narzędziowej przydatne przy kilku moich domowej roboty tokarkach i obrabiarkach, no i oczywiście różne "przydasie".
Zmiany, część pierwsza
Ostatnie dwa tygodnie były trochę mniej aktywne i być może byliście nieco zawiedzeni brakiem nowych zegarków czy tekstów. Myślę, że niedługo to nadrobię. Oczywiście spokój na blogu to akcja i działanie w realnym świecie z dala od komputera. Zaowocowało to ciekawymi kontaktami i nowymi projektami, partnerskimi, biznesowymi i medialnymi. O tym wszystkim wkrótce będę stopniowo informował. Celowo tytuł to tylko "zmiany" a nie Zmiany, zmiany, zmiany - te większe za czas jakiś.
Tak czy inaczej już dziś chciałbym Wam zapowiedzieć jedną ze zmian, otóż miło mi poinformować o rozpoczęciu współpracy z twórcami bloga EDC Review poświęconego przeglądowi ekwipunku i aktualnych wieści ze świata EDC - czyli tego wszystkiego co na co dzień w różnych okolicznościach warto ze sobą mieć.
![]() |
Pod tym coverem kryje się duży potencjał, wśród wielu rodzimych forów, portali i stron o tej tematyce. |
Urodzinowe EDC
Przy niedzieli - na bogato
Jak w tytule - jeśli na bogato, przy niedzieli to oczywiście płaski, elegancki zegarek. W takim zakresie wybierając spośród radzieckich czasomierzy mamy spory wachlarz marek i zegarków - doskonale znane Poljoty, Łucze, i np. Rakiety. Tak prezentował się zestaw odświętny:
Minimalizm
Kiedy chcę mieć mało a zarazem wszystko co potrzebuję sięgam po jakiegoś multitool'a, do tego zegarek o nowoczesnym designie, jednocześnie mający wszystko co potrzeba. Taki zestaw jak np. ten poniżej:
W stylu lekko militarnym
Zestaw na dziś to przede wszystkim nieduże nieodpowiedzialne karabińczyki wykonane z aluminium. Nie jest to sprzęt poważny i jak mawia mój znajomy - kluczy by na tym nie powiesił. Ja jednak wieszam na nich z powodzeniem i klucze i inne sprzęty, a ostatnio nabyłem ich całą torbę.
Cykanie w mikrofonie czyli Wakacjo Leggins
Na początek może o samej nazwie -
"Wakacjo Leggins” to cykl audycji, które w krzywym
zwierciadle przedstawią to wszystko, co kojarzy się z wakacjami, możecie ich posłuchać codziennie od poniedziałku do czwartku w porannym "Zapraszamy
do Trójki w programie trzecim Polskiego Radia.
- Mękę pakowania się, podróży, opalania, zabaw i piosenek ogniskowych, walki z komarami, znoszenia obfitych opadów deszczu i inne letnie atrakcje pomogą ze stoickim spokojem znieść i opanować... najwięksi filozofowie i pisarze – ci którzy już przed wiekami wiedzieli, że legginsy są modne – mówi autor audycji, Marcin Gutowski.
Skąd nazwa audycji? - Pierwszy jej człon – Wakacjo – luźno związuje ją z letnim wypoczynkiem, a drugi – Leggins – wskazuje, że są lekko naciągane – tłumaczy dziennikarz Trójki.
W radiowej trójce mieliśmy już okazję gościć razem z Żoną przy okazji zupełnie innego projektu o czym możecie dowiedzieć się TUTAJ.
Jednak wczoraj mikrofon gościł wśród naszych rozmaitych skarbów przywiezionych z wypraw. O samych skarbach pisałem TUTAJ, a na zachętę jedno ze zdjęć
- Mękę pakowania się, podróży, opalania, zabaw i piosenek ogniskowych, walki z komarami, znoszenia obfitych opadów deszczu i inne letnie atrakcje pomogą ze stoickim spokojem znieść i opanować... najwięksi filozofowie i pisarze – ci którzy już przed wiekami wiedzieli, że legginsy są modne – mówi autor audycji, Marcin Gutowski.
Skąd nazwa audycji? - Pierwszy jej człon – Wakacjo – luźno związuje ją z letnim wypoczynkiem, a drugi – Leggins – wskazuje, że są lekko naciągane – tłumaczy dziennikarz Trójki.
W radiowej trójce mieliśmy już okazję gościć razem z Żoną przy okazji zupełnie innego projektu o czym możecie dowiedzieć się TUTAJ.
Jednak wczoraj mikrofon gościł wśród naszych rozmaitych skarbów przywiezionych z wypraw. O samych skarbach pisałem TUTAJ, a na zachętę jedno ze zdjęć
Zacznij blogować, nie czekaj! Studium pewnego przypadku
Z wielką radością jakiś czas temu
odebrałem wiadomość od Pana Wojciecha Tymkiewicza o tym, że założył bloga
poświęconemu zegarkom radzieckim. Blog ten znajdziecie Państwo pod adresem zegarkiradizeckie.blogspot.com.
Piszę o tym z kilku powodów. Po pierwsze Pan Wojciech zechciał się
podzielić swoją pasją i pokazał kilka egzemplarzy ze swoich zbiorów w
ramach cyklu Rozmowy o Zegarkach. Pełną opowieść o Moskwie i Kamie z
kresów znajdziecie TUTAJ.
Zegarek jako nośnik treści
Dziś zapraszam na krótkie rozważanie o roli zegarka jako nośnika. Patrząc na zegarek obiektywnie, jako projektant, zauważam ciekawą przemianę tego przedmiotu początkowo czysto użytkowego, służącego odmierzaniu czasu, w stronę uniwersalnego nośnika treści. Jako nośnik można wykorzystać go na wiele sposobów, przyjrzyjmy się im zatem w podziale na kilka kategorii.
Technicznie i kolorowo
Do podręcznego grzebania, mimo ustykiwań mojej kochanej Żony mam spore pudło podręcznych narzędzi w dużym pokoju. Cóż jest ono tam mimo zamykanej w szafie mini pracowni plastycznej, warsztaciku w holu i narzędzi porozsiewanych po mieszkaniu to tu, to tam.
Do prac technicznych "manualnych" zegarek zazwyczaj zakładam, wyjątkiem są może prace kowalskie przy ogniu, spawanie czy prace murarskie. Przy tych ostatnich szkoda mi po prostu zegarków. Dziś w zestawie była Sława. Nieszczególna, z podniszczoną tarczą a mimo to ożywiona poprzez pasek który do niej zrobiłem.
Z cyklu Rozmowy o Zegarkach - Moskwa i Kama z kresów
Cykl Rozmowy o Zegarkach jest
adresowany do każdego. Absolutnie każdy kto chce porozmawiać na tematy zegarkowe jest tu mile widziany. Wystarczy zgłosić chęć poprzez napisanie e-maila na adres blogzbiegiemczasu@gmail.com.
Dziś mam przyjemność przedstawić na blogu, Pana Wojciecha Tymkiewicza, który właśnie za pośrednictwem poczty elektronicznej do mnie się odezwał. Zbiera on zegarki nie od dziś, w swoim zbiorze
ma sporo cennych i ciekawych egzemplarzy. Ale ich wartość podwajają opowieści,
historie i anegdoty, oraz sposób w jaki Pan Wojciech to przedstawia.
Nie mieliśmy jeszcze przyjemności
poznać się osobiście, gdyż p. Wojciech jest z Gliwic do których ostatnio nie mam
okazji się wybrać. Jednak czuję, że moglibyśmy przegadać całe godziny. Z tego powodu listę
pytań pozwoliłem sobie nieco rozszerzyć. Oddajmy zatem głos Panu Wojciechowi, zapraszam do lektury.
Czym
jest dla Pana zegarek?
Zegarek jest dla mnie czymś więcej niż tylko zwykłym przedmiotem
codziennego użytku. Jest niemym świadkiem wielu historii z życia
użytkownika, jego rodziny oraz znajomych. Spoglądając na zegarki, szczególnie
te starsze, z lat 50-tych, których tarcze pokryte są patyną, wiele możemy
dowiedzieć się o życiu, a czasem nawet sytuacji politycznej tamtych czasów.
Doskonałym tego przykładem jest moja ulubiona marka zegarków, Pobieda, których
nazwa sławi zwycięstwo ZSRR w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Jeśli chodzi o codzienne użytkowanie zegarka, to traktuję go z szacunkiem i
dbam o niego jak mogę, aby starczył mi jak najdłużej.
Fragment kolekcji p. Wojciecha |
Prawdziwe EDC
Dziś będzie nieco z innej bajki i mało zegarkowo. Wspominałem na początku cyklu Every Day Clock o tym, że panuje coraz większa moda na noszenie EDC - codziennych podręcznych sprzętów. Jest to oczywiście zjawisko ciekawe na wielu płaszczyznach - na mężczyzn mających różne różności przy sobie patrzy się nieco podejrzliwie. Na kobiety z wypchanymi torebkami już nie.
Zegarki na bazarach Indii
Zaskoczeni? I dobrze. Ostatni tydzień był mocno skwarny i zakończył się burzowym akcentem przynajmniej w Warszawie. Sięgam więc po materiały z zakupów zegarkowych czynionych podczas ostatniej wyprawy do Indii. Powód mam szczególny bo nasz blog Beżowi in Motion na którym opisujemy wspólne, rodzinne mniejsze i większe wyprawy został doceniony. Wczoraj gościliśmy w radiowej Trójce. Opowiadaliśmy właśnie o Indiach i jak to jest po nich podróżować z dziećmi. Materiał jest do odsłuchania Audycji Pod Różnej na stronie www TUTAJ
Ale wracając do dzisiejszego tematu - Indie to olbrzymi kraj, właściwie prawie subkontynent. Zegarków jest tam w bród i gorszych i tych lepszych. Tak samo wśród masy taniego kwarcowego chłamu znajdziemy budki z mechanicznymi starociami, one były moim celem.
![]() |
Wstępny wybór już dokonany |
Orient w stali II
Ostatnio na blogu sporo się dzieje bo i Rozmowy o Zegarkach ożyły i nowy cykl Every Day Clock ma się dobrze. Jednak nie zapominajmy po co jest ten blog. Jest po to aby nacieszyć się zegarkami z "duszą", które poprostu można mieć. Tak samo sprawa się ma z prezentowanym dziś Orientem.
![]() |
Orient w stali |
Powstańczy zegarek - kłopotliwa rzecz
Dziś kolejna rocznica Powstania Warszawskiego. Jako, że jestem warszawiakiem a i moja rodzina losy z powstaniem miała splątane zarówno w mundurze jak i w cywilu, trudno mi dziś nie napisać czegoś nawiązującego do tamtych chwil. W zeszłą rocznicę była do przeczytania ta historia.
![]() |
Okładka legitymacji żołnierza AK |
EDC - Gerlach do zera
To jeden z moich pierwszych scyzoryków. Na pierwszą Komunię Św. koledzy otrzymywali różne inne rzeczy (dla niektórych zapewne były to pierwsze zegarki), ja dostałem scyzoryk. Prawdziwy. Byłem naprawdę szczęśliwy. Towarzyszył mi w pierwszych obozach, wędrówkach czy spływach. Właśnie ze względu na te ostatnie celowo go nieco zeszpeciłem oklejając go żółtą folią. Na początku była to bardzo dobra taśma izolacyjna Stanleya, ale folia samoprzylepna Oracal taka jaką się stosuje do wycinania liter na szyldy, była trwalsza.
Czemu żółta folia? Otóż scyzoryk w oryginalnym czerwonym kolorze okładzin wpadając w trawę, leśną ściółkę, czy do wody po prostu jest nie zauważalny. Nie do odszukania. Co innego w jaskrawym kolorze - pomarańczowym, żółtym, seledynowym. Nie bez przyczyny przedłużacze ogrodowe czy inne turystyczne sprzęty obecnie produkuje się właśnie w takich kolorach. Co więcej ten kto pływał wie, że wpadająca do wody rzecz, tonąc zazwyczaj jeszcze trochę pod powierzchnią, potrafi złapać refleks światła. Daje to szansę albo na wyłowienie w ostatniej chwili, lub zanurkowanie jeśli warunki na to pozwalają.
EDC - Poczciwy Gerlach
Bardzo lubię wszelakie liny, sznurki i inne temu podobne. Kiedy jednak trzeba rozplątać zadzierzgnięte węzły najlepszy jest szpikulec temu przeznaczony. Zazwyczaj takie narzędzia są w scyzorykach żeglarskich, zatem z worka właśnie takiego dobyłem. A, że dzień przyjemny mniej upalny to i Start na skórzanym pasku z Art&Time znalazł się w zestawie. Tak to wyglądało:
EDC - w dziadkowej szufladzie
Weekend spędziłem w chałupie niegdyś graniczącej z szesnastowiecznym młynem. Wokoło delta rzeki, żeremia bobrów, jaszczurki wygrzewające się na słońcu a zarośnięte szlaki w lesie tworzyły fragment bursztynowego szlaku. Oprócz zwyczajowych prac jak ścięcie wyschniętych jabłonek i karczowanie karp, pomyszkowałem też w rozpadającej się szopie. Do cięższych prac zegarek leżał obok, zresztą temperatura dochodząca w słońcu do 45 stopni sprawiała że pot kapał i lał się z człowieka. Tak to wyglądało:
![]() |
Temperatura w ten lipcowy weekend dawała się we znaki. |
Z cyklu Rozmowy o Zegarkach - Tissot i nie tylko
Ciche zakątki w okolicach warszawskiej Pragi. Na
ulicach pusto, piaskownice puste. Środek lata, żar leje się z nieba. W taką
pogodę postanowiłem się osobiście spotkać z p. Mateuszem
Piechnikiem. Prowadzi on niszowy butik, bo chyba to słowo najbardziej tu
pasuje, o nazwie Art&Time.
Znaleźć w nim można zegarki, paski, narzędzia zegarmistrzowskie i pióra wieczne, a ja w zasadzie
szczęśliwym trafem właśnie go odkryłem.
W ciekawie zaaranżowanym mieszkaniu na poddaszu,
od razu widać, że jeden z domowników ma pasję kolekcjonerską. Gablotki, rozłożone
pokrowce tu i ówdzie narzędzia zegarmistrzowskie, wieczne pióra, z etui
wyglądają oryginalne paski Hirsh.
Jak się domyślacie oczy mi rozbłysły. Dalsze
spotkanie na którym poruszyliśmy wiele tematów jako głodni konwersacji
miłośnicy zegarków, potoczyło się gładko i dopiero wydzwaniające do nas Żony
przypomniały nam o upływie czasu.
Czym się zajmuje i jaki ma osobisty stosunek do
zegarków przybyły z Trójmiasta do Warszawy historyk sztuki, znawca i smakosz
pięknych przedmiotów? O tym właśnie w poniższym wywiadzie z serii „Rozmowy o Zegarkach” – zapraszam.
![]() |
Tissot - dzisiejszy bohater wywiadu. |
EDC - na szybkie poranne zakupy
Ranek, nie ma kilku produktów, bardziej się opłaca podskoczyć do pobliskiego sklepu przy okazji biorąc jakieś drobne znaleziska z auta do domu dla synka. Człowiek całą "taktykę" i te wszystkie przygotowania ma gdzieś, po prostu chce mieć świeże produkty na śniadanie. Szorty. Zero saszetek, pouch'y, kieszeni systemu molle - po prostu zwykłe płócienne szorty. Co w ich kieszeniach ląduje?
![]() |
Dzisiejszy zestaw na poranny wypad do sklepu. |
Ruszamy z nowym cyklem EDC - Every Day Clock
Moda na EDC czyli Ekwipunek Dźwigany Codziennie (z j. ang. Every Day Carry) nie słabnie. Mamy rodzime i zagraniczne fora i blogi na których zapaleńcy, znawcy tematu, ale i zwykli faceci, wymieniają się informacjami o nożach, latarkach, zasobnikach, puszkach przetrwania, technikach surviwalowych, taktyce, multitoolach, plecionych z parcordu bransoletach i wszystkim tym co się po kieszeniach nosi.
Jeśli jeszcze nie wiecie o czym mowa to mam na myśli takie oto fotki:
![]() |
Na tych kilku fotografiach z amerykańskiego forum EDC forums po za doskonałym sprzętem widać zegarki, stąd pomysł czemu na blogu o zegarkach nie miałbym wrzucać ciekawszych zestawów zegarek +EDC ? |
Można do tego podejść z przymrużeniem oka, bo faktycznie chłopcy są zawsze chłopcami, ale jak często czujecie się w jakiejś sytuacji zawstydzeni kiedy inny facet wyciąga z kieszeni scyzoryk i ratuje honor męskiej płci?
Ponieważ mam też trochę tego sprzętu to pomyślałem, że zacznę go sukcesywnie łączyć w lekkie, praktyczne zestawy oczywiście z zegarkiem jako punktem centralnym.
Zegarek jako element całości
Wpis będzie mocno inspirowany bardzo ciekawą inicjatywą, o charakterze konkursu zainicjowaną przez Łukasza Kielbana autora ciekawego bloga Czas Gentlemanów. Zaproponował on konkurs w którym należało zrobić zdjęcie rzeczy, które ze sobą byśmy zabrali do stolicy Wielkopolski - Poznania. Pisząc ten wpis nie wiem czy moja fotografia będzie w konkursie uwzględniona bo w ostatniej chwili zdjęcie nadesłałem, krzątając się cały ranek po domu i zastanawiając co bym ze sobą zabrał.
Zaczynając kłaść rzeczy i ubrania na podłodze okazało się, że jest to mój najzwyklejszy zestaw jaki zazwyczaj ze sobą zabieram w delegacje i wyjazdy o charakterze biznesowo - towarzyskim. Nie dokładałem tu całej masy elektroniki czyli laptopa, zasilacza, kabli i papierów, które zazwyczaj ze sobą targam.
Tak to wszystko się prezentowało:
(Po kliknięciu w zdjęcie obraz będzie powiększony)
![]() |
Zestaw jaki bym zabrał do Poznania |
Oczywiście nie mogłem nie zabrać zegarka - padło na Starta, w tzw. dużej linii, z małą sekundą, na doskonałym skórzanym ciemnym pasku który można dostać w Art&Time, niszowym bardzo fajnym butiku z piórami i zegarkami. Więcej o jego właścicielu dowiecie się w rozmowie z nim na jaką się zgodził w ramach cyklu Rozmowy o Zegarkach.
Brąz i mikrokratka
Oprócz normalnych pudełek w których lądują zegarki mam małe płaskie pudełko, formatu mniej więcej A4, w nim są podręczne zegarki noszone w tygodniu oraz trochę jakiś drobiazgów co to właśnie przyszły pocztą czy od ludzi. Tak to wygląda:
Z umiarkowanych nowości (wprawne oko zauważy duzego Start'a i Poljota UFO, które jeszcze nie miały prezentacji na blogu) będzie dziś "n-ty" już orient.
Jest to wersja o brązowej tarczy z mikrokratką. To kolor stosunkowo rzadko używany jako podstawowa barwa tarczy. Z jednej strony jest on ciemny, a z drugiej nie specjalnie atrakcyjny. Odpowiedzcie sobie sami ile znacie "wzrokowo" zegarków z brązowymi tarczami? Orient jest znany z odważnych eksperymentów z kolorystyką, czasem to przyznam, zawadzających o kicz. W tym tkwi jednak jego oryginalność.
![]() |
Widok na dziś podręczne pudełko na kilka sztuk. |
Z umiarkowanych nowości (wprawne oko zauważy duzego Start'a i Poljota UFO, które jeszcze nie miały prezentacji na blogu) będzie dziś "n-ty" już orient.
Jest to wersja o brązowej tarczy z mikrokratką. To kolor stosunkowo rzadko używany jako podstawowa barwa tarczy. Z jednej strony jest on ciemny, a z drugiej nie specjalnie atrakcyjny. Odpowiedzcie sobie sami ile znacie "wzrokowo" zegarków z brązowymi tarczami? Orient jest znany z odważnych eksperymentów z kolorystyką, czasem to przyznam, zawadzających o kicz. W tym tkwi jednak jego oryginalność.
![]() |
Z brązowym paskiem komponuje się lepiej niż z bransoletą. |
Brud, syf, malaria - czyli czyścimy samodzielnie kopertę
Zegarki, opisy marek czy nawet rozmowy o zegarkach, do którego to cyklu niedługo powrócę, to nie wszystko. Kidy nabyliśmy już zegarek, dotarł do nas i wyjmujemy go z koperty nie raz czeka nas przykre rozczarowanie - jaki on brudny!
Brud jest rzeczą którą można, a nawet trzeba z zegarka usunąć. Niestety, o czym w zasadzie mało kto wspomina zegarek może jeszcze najzwyczajniej w świecie śmierdzieć. Dziwicie się?
Jestem osobą niepalącą i na zapach papierosowego dymu mocno wyczuloną. Bywa jednak tak i nie są to sporadyczne wypadki, że cały zegarek, koperta, co gorsza pasek są przesiąknięte dymem i skwaśniałym stężonym papierosowym odorem. To gorsza wersja, bo o ile kopertę pocztową wyrzucamy to z zrobić z zegarkiem? Pasek najlepiej wymienić, ewentualnie całość zwyczajnie spróbować wywietrzyć kładąc na półce (nie w zamkniętych miejscach - szuflada, pudełko, etui odpadają i też przejdą smrodem) i liczyć na to że część zapachu wywietrzeje.
To porada pierwsza, jednak dzisiejszy wpis będzie przede wszystkim o czyszczeniu "mechanicznym" z brudu. Kupując zegarki używane musimy sobie zdawać sprawę, że tylko u nielicznych sprzedawców są one wcześniej czyszczone, czasem chromowane, polerowane czy przeglądane przez zegarmistrza. Zazwyczaj zegarek jak leżał tak trafia do wysyłki. Przedtem jednak często przez wiele lat, a nawet dekad, był na czyjejś ręce noszony w słońcu, pocie, pyle. W zakamarki koperty, szczeliny bransolety, moletowanie koronki wgryza się specyficzna mieszanina, zwykłego brudu.
![]() |
Moja tolerancja w tym miejscu się kończy ten zegarek jest mocno brudny, tu widok tuż przed czyszczeniem, zwróćcie uwagę na zapieczony brud w prawie każdym miejscu koperty. |
Jeśli nie jesteśmy tylko kolekcjonerami i zegarem zamierzamy nosić zapewne zdając sobie sprawę z takich "zanieczyszczeń" chcielibyśmy mieć zegarek czysty. Dziś będzie właśnie o tym jak domowymi sposobami, bez specjalnych narzędzi i umiejętności oczyścić zegarek.
Seiko Kinetic
Najpierw kilka informacji około blogowych. Ci którzy spodziewali się kolejnego wpisu o Orientach nie będą długo czekali - mam kilka nowych, ale trudnych do obfotografowania więc wkrótce będą. Ostatnia już część po Pierwszym i Drugim mini poradniku o kupowaniu na Allegro jest jescze w powijakach, za wszystkie maile z informacjami, szczególnie od osób od lat "siedzących" w "handlu" zegarkami, bardzo dziękuję - poszerzają moją wiedzę. A dziś...
Dziś będzie o nietypowym zegarku który jakiś czas temu wpadł mi w ręce. Seiko Kinetic.
Może na początek czemu jest on nietypowy. Przede wszystkim unikalny mechanizm i sposób jego "ładowania"stanowi o jego wyjątkowości. Jest to zegark właściwie elektromechaniczny, sam mechanizm jest kwarcowy co daje mu pożądaną precyzję. Mechaniczny jest natomiast sposób ładowania baterii-akumulatorka (precyzyjniej było by go określić mianem wolno rozładowującego się kondensatora) Rozwiązanie po które sięgnęli konstruktorzy Seiko ma trochę wspólnego z prądnicą w niektórych motorach. Tu poprzez analogię wachnik wprawia w ruch obrotowy poprzez przełożenie (prosta dwu elementowa przekładnia zębata) niewielki magnes, który w zespole cewki generującej ładunek elektryczny wytwarza niewielki prąd. Ten jest magazynowany, w stosunkowo drogiej jeśli przychodzi do wymiany, baterii -akumulatorze. Dalej mamy już zwykły układ taktowania zegara poprzez oscylator kwarcowy sterujący mikro silnikiem krokowym.
Dla lepszego zobrazowania kilka materiałów poglądowych:
![]() |
Broszura ukazująca poszczególne elementy mechanizmu odpowiadające za ładowanie baterii |
![]() |
U góry mamy opis krok po kroku funkcjonowania mechanizmu typu Kinetic |
Orient Sea King 2/2
Z pośród większych linii Orientów na szczególną uwagę zasługują modele quasi diverów (niestety nie są wodoszczelne) oznaczone jako SK - czyli Sea King. Są to duże, ciężkie solidne zegary, z obrotowym wewnętrznym bezelem pod szkłem poruszanym dodatkową koronką. Mój pierwszy model opisywałem jakiś czas temu tutaj.
Ten który niedawno nabyłem jest w zdecydowanie lepszej kondycji, w zasadzie bez śladów użytkowania, no i z oryginalną bransoletą. Na duży plus można mu policzyć spokojną i stonowaną tarczę. Całość przyjemnie się nosi na ręku, choć i waga i średnica po jakimś czasie dają się odczuć.
Zegarki te stosunkowo rzadko trafiają na sprzedaż, a jak już są na rynku wtórnym (aukcje, fora itp.) to szybko znajdują nowego nabywcę i na wartości nie tracą. Tymbardziej się cieszę ponieważ bez większej walki udało się go nabyć i teraz pozostaje polowanie na King Divera - kolejny, powiedzielibyśmy "legendarny" model z tej rodziny.
A teraz kilka fotek dla smaku:
Ten który niedawno nabyłem jest w zdecydowanie lepszej kondycji, w zasadzie bez śladów użytkowania, no i z oryginalną bransoletą. Na duży plus można mu policzyć spokojną i stonowaną tarczę. Całość przyjemnie się nosi na ręku, choć i waga i średnica po jakimś czasie dają się odczuć.
Zegarki te stosunkowo rzadko trafiają na sprzedaż, a jak już są na rynku wtórnym (aukcje, fora itp.) to szybko znajdują nowego nabywcę i na wartości nie tracą. Tymbardziej się cieszę ponieważ bez większej walki udało się go nabyć i teraz pozostaje polowanie na King Divera - kolejny, powiedzielibyśmy "legendarny" model z tej rodziny.
A teraz kilka fotek dla smaku:
![]() |
Na tarczy uwagę skupiają ciekawie rozmieszczone indeksy godzin |
![]() |
Wierzch koperty jest satynowany, boki polerowane a szkło w tym modelu ( przyznam że nie wiem czy nie było jednak wymieniane) nie jest z tworzywa tylko porządne i zimne w dotyku - to lubię |
![]() |
Duże koronki łatwe w obsłudze - ta na godzinie czwartej odpowiada za płynny dwukierunkowy ruch bezela ( w zasadzie pierścienia z podziałką) pod szkiełkiem. |
![]() |
Całość ma wyraźną głębokość, odczuwalny ciężar i typową dla japońskich produktów precyzję i jakość wykonania i spasowania - szczerze wszystkim polecam. |
Kupujemy zegarek na Allegro - mini poradnik część II
W pierwszej części mini poradnika opisałem pokrótce jak i gdzie szukać
zegarka na Allegro. Doszliśmy powoli do samego procesu wyboru, oceny i zakupu.
W tej części skupimy się na drobnych znakach, które mogą nam wiele
powiedzieć o stanie technicznym zegarka.
Ocena stanu technicznego na podstawie fotografii
To najważniejsza część wyboru, nie spieszmy się i
kilkakrotnie „omiećmy” wzrokiem fotografie. Polecam też przyjrzenie się w
powiększeniu, o ile przeglądarka i jakość zdjęć na to pozwalają. Skupmy się na
tym jakie ujęcia mamy i co na nich widzimy.
Front zegarka – oprócz wspomnianego przyjrzenia się szkiełku
i jego rysom, lub co gorsza pęknięciom patrzymy na:
Tarcza – czy nie jest
porysowana, może to świadczyć o niefachowym rozkładaniu zegarka, naprawach
domowych, ściąganiu wskazówek i innych wadach ukrytych. Najczęściej spotykamy
się z zadrapaniami wokół środka przy wskazówkach czyli jak wyżej – niefachowe ich
zdejmowanie, jeśli trzeba było je zdejmować zapewne była poważniejsza
ingerencja w werk. Przypadkowa dłuższa rysa na środku mogła także powstać od niewłaściwego
zdejmowania szkiełka i ramki lub odkręcania śrubek mocujących tarczę.
![]() |
Na początku mocne uderzenie aby zilustrować temat "braków i stanu tarczy" Takie rzeczy też są w sprzedaży. |
Napisy na tarczy grube i mało ostre – może być to znak że
tarcza nie jest oryginalna i była metodami fotochemicznymi lub innymi robiona w
niskich seriach. Często ten proceder było prowadzony w stolicy stąd termin
obiegowy „Tarcza Warszawska” oznacza nieoryginalną tarczę. Łatwo to poznać szukając
w internecie zdjęć podobnego modelu, a najlepiej tego samego. Elementy trudne
do podrobienia to krój indeksów w znaczeniu użytej czcionki do zapisu cyfr oraz
skala i precyzja małych napisów szczególnie u dołu tarczy wskazujących na
pochodzenie (fabrykę) i czasem mechanizm. Bywa że owych napisów nawet nie ma.
Tarcze takie można jeszcze spotkać przy niektórych wystawianych na sprzedaż
zegarkach z dawnego związku radzieckiego. Czasem jeśli reszta zegarka jest
oryginalna warto taki egzemplarz nabyć. Jednak sam fakt że z rozmysłem została
w nim użyta taka tarcza wskazuje na tzw. pasówkę czyli celowo złożony z różnych
podzespołów zegarek na sprzedaż. Również odradzam jeśli nie jesteśmy przekonani
![]() |
Często spotykana, klasyczna tarcza warszawska, napis 16 rubis i Błonie nieostre, charakterystyczne "złote" świecenie się wykonanych w tej technice napisów. |
![]() |
I szczyt chamstwa, za przeproszeniem, podróbka Delbany, wszystko w tej tarczy krzyczy, że została zrobiona. |
Tarcza idealna a mimo to zegarek budzący wątpliwości – mamy tu do czynienia
z mistyfikacją i celowym oszustwem mającym na celu odniesienie korzyści
materialnej . Sprawa jest delikatna bo w zasadzie nie ma się do czego odnieść –
wszystko w zasadzie ze sobą gra, a jednak… Mówimy tu o zorganizowanym
procederze, często ostrzeżenia są na forach zegarkowych. Najgłośniejsza akcja
dotyczyła dużej ilości wystawianych Rakiet. Rzadkich, z doskonałymi tarczami.
Mogły to być NOS’y, ewentualnie same tarcze były NOS, albo były bardzo dobrze
dorobione. Poważne wątpliwości wzbudzała skala tego zjawiska i ilość tyc
zegarków po dość wysokiej cenie sprzedawanych, podczas gdy normalnie są to
rzadkie okazy do spotkania. Nie ma na to rady jednak ku przestrodze o tym
wspominam.
![]() |
Być może tarcza w tej 24 godzinnej rakiecie jest specjalnie robiona na cele sprzedażowe. |
Różnice w napisie. To najwyższa szkoła jazdy w rozpoznawaniu
pasówek i nieoryginalnych zegarków. Przy zegarkach używanych, popularnych nikt
się w to nie bawi. Inaczej ma się sprawa kiedy zegarki są poszukiwane, „chodzą”
i do tego są cenne. Nie wspomnę takich marek jak Omega czy Rolex, ale np.
popularny Atlantic w różnych odmianach – są całe wywody i dysputy na temat
niuansów i detali. Jeśli planujemy większy wydatek i zakup np. vintydżowej Omegi,
a mamy wątpliwości dokładnie poczytajmy to co jest w internecie, poprośmy o
makro zdjęcia, prześlijmy je do znawców
danego tematu. Pewność jest rzeczą względną.
Dysputy o oryginalne "a" w Atlantic są wręcz legendarne, do poczytania tu |
Plamy, odbarwienia, nalot na tarczy - paskudna rzecz –
najczęściej jest to rodzaj zmian po zalaniu lub zaparowaniu zegarka. Trudne do
usunięcia. A jeśli była wilgoć wewnątrz to w jakim stanie jest mechanizm?
![]() |
Tarcza nie tylko splamiona ale najprawdopodobniej zalana, przy okazji sekundnik z innego zegarka. |
plamy na tej Zarii to ewidentna sprawka wilgoci, być może pleśni |
Popękania tarczy - to z kolei ciekawa rzecz, nie jest to zazwyczaj spowodowane ingerencją
człowieka, a jest to często występująca wada pewnych partii i marek zegarków
radzieckich. Teorii jest wiele, nie będąc chemikiem skłaniam się jednak do tej,
która mówi o złym, lub przeprowadzonym w niewłaściwych warunkach
technologicznych procesie malowania tarczy i nakładania na malaturę powłoki
lakierniczej. To właśnie lakier często żółknie lub pęka, a powstałe spękaliny
(krakelurowanie) mogą na trwale, w nieprzewidywany sposób zniszczyć tarczę.
Jest to zjawisko doskonale znane konserwatorom malarstwa, a w zegarkach
spotykane np. w niektórych modelach Wostoków. O ile nam to nie przeszkadza estetycznie
nie stanowi to problemu przy zakupie.
Nierównomierne spękania na tarczy, częste w Wostokach |
I jeszcze jeden przykład. |
Przekrzywiona tarcza – w ogóle nie powinno to mieć miejsca, jeśli
tak jest to abo zegarek jest niekompletny, albo nóżki/bolce mocujące tarczę są
ułamane. Obchodzimy aukcję z daleka
Odklejone indeksy -
powody mogą być różne, w tarczach w których indeksy są nakładane czyli
przyklejane może to się oczywiście stać samoistnie, ale nie wierząc w przypadku bardziej prawdopodobnym jest
uderzenie (upadek zegarka), wpływ warunków zewnętrznych np. długotrwałe silne
nasłonecznienie, mycie tarczy rozpuszczalnikiem czy np. zalanie tarczy lub
zegarka. Jeśli w opisie mamy zdania wskazujące na odpadnięty indeks i że "jest
to drobiazg" jak zawsze uważamy.
Indeksy nie są widoczne całe, chowają się nierówno pod
wewnętrzny ring koperty. Najprawdopodobniej jest to o tyle nieszczęśliwa
pasówka że tarcza pochodzi od innego większego zegarka i została na siłę
dopasowana. Rzecz raczej dyskwalifikacja
Brak elementów tarczy – np. indeksów, poważna wada w zasadzie
nie do naprawy, trzeba liczyć na łut szczęścia u zegarmistrza z zapasami lub
poszukiwania drugiego egzemplarza albo samej tarczy, jeśli zegarek i
okoliczności aukcji nie są tego warte raczej nie kupujmy.
Krzywo przyklejone logo firmowe – zdarza się podczas napraw
czy silnego upadku, że ozdobny znak producenta naklejany na tarczy odpada lub
odrywa się i jest ponownie przyklejany. Często krzywo - i właśnie ta krzywość zdradza ingerencję w
tarczę.
Tu nie tylko logo jest krzywe ale całość wygląda co najmniej nie oryginalnie, "ale to najprawdziwsze Seiko panie!" |
Datownik – jest to delikatny mechanizm, łatwy do
uszkodzenia, a jego naprawa często jest bardzo kłopotliwa (np. złamane
delikatne części). To co może wskazywać na jakieś kłopoty to ustawienie daty
dnia tygodnia w połowie przejścia (napis wchodzi lub znika z okienka) w
zakresie godzin kiedy powinien normalnie przeskakiwać. Przyjmuje się, że data
zmienia się w przedziale godzinowym 22-2, czasem jest to dłużej np. między 20 a
3 w nocy. Stąd jeśli mamy np. godzinę 5 i datownik jest w nie pełnym położeniu
możemy przypuszczać że jest zepsuty lub przerzuca w innym zakresie, albo
zostały przełożone źle wskazówki. Nie jest to sztywna zasada, niektóre modele w
zależności od sił potrzebnych na przerzucenie dat mają tą operację rozłożoną na
raty, jednak warto kupować zegarki z wyraźnym opisem iż datownik działa, oraz
(o ile jest) przycisk lub opcja szybkiej zmiany daty również.
Obluzowana ramka datownika – znów ślad ingerencji, uderzenia chociaż faktycznie czasami same się potrafią obruszać, mimo to znak ostrzegawczy.
Obluzowana ramka datownika – znów ślad ingerencji, uderzenia chociaż faktycznie czasami same się potrafią obruszać, mimo to znak ostrzegawczy.
Obtarcia od wskazówek – po obwodzie. Powstają często od
wskazówki godzinowej, źle założonej rysującej latami tarczę, Niestety ślady na tarczy są trudne do usunięcia.
Zazwyczaj kiedyś naprawa była źle przeprowadzona
Typowe otarcie od wskazówek? Nie to jednak raczej ślad na szkle, napis jest nienaruszony a powinien być zarysowany. Jak jest naprawdę okaże się po otwarciu szkiełka. |
![]() |
Tu oprócz pęknięcia bardzo dobrze widoczne prawdziwe rysy właśnie od wskazówki godzinowej |
Wykruszenia masy świecącej
- nie jest to coś dyskwalifikującego, tym bardziej ze z czasem w
zegarkach czterdziesto czy pięćdziesięcio letnich po prostu masa kruszeje i od
drobnych codziennych wstrząsów, przypadkowych uderzeń się wykrusza. Zazwyczaj
jest to możliwe do naprawy.
Dolna wskazówka godzinowa jest wypełniona, na minutowej nie ma w ogóle lumy. |
Wskazówki nie „schodzą” się. Cóż aby to sprawdzić muszą być
one ustawione najlepiej na wskazaniu godziny 12.00 lub na godzinie 6.00 – jeśli
w tym położeniu wskazówki widocznie się nie pokrywają (powyżej powiedzmy maksymalnie
połowy swojej szerokości) to najprawdopodobniej były zdejmowane i niefachowo założone.
Można to łatwo poprawić jednak świadczy o „grzebaniu’ w zegarku. Na aukcji jest
to trudne do wyłapania jeśli wskazania są ustawione na przypadkowej godzinie.
Co jeszcze może oznaczać taka drobna nieścisłość? Po pierwsze zegarek będzie
wskazywał zły czas przy pełnych godzinach co dyskwalifikuje wskazanie czasu. Po
drugie zwłaszcza w wypadku zegarków z datownikiem (pojedynczym lub podwójnym)
nie wiemy kiedy były założone wskazówki co może skutkować albo przerzucaniem
godziny w innej porze dnia albo wręcz datownik jest niesprawny a zdradza to
tylko rozbieżność wskazówek. Uważajmy, choć przekonujemy się o tym dopiero w
domu sprawdzając nabyty zegarek.
Czy wskazówki się będą prawidłowo schodziły musimy się przekonać sami |
Wskazówki nie od pary. Bywa tak że wskazówki się mocno
różnią np. godzinowa i minutowa są zupełnie różne. Jest to poważny sygnał że
zegarek był kompletowany. Większość zegarków ma bowiem pary wskazówek takie
same stylistycznie i geometrycznie. Poznajemy to po innym kształcie, innym
kolorze, innej szerokości, innej długości, innym zakończeniu, innej ramce pod
wypełnienie masą świecącą, innym stanie zachowania.
Pominę koszmarny pasek, ale ciekawy jest różny stan zachowania wskazówek, przypadek? - nie sądzę |
Wskazówki nie od tego modelu – trudny i sprytny chwyt do wyłapania,
ponieważ zakłada się komplet wskazówek od zupełnie innego modelu dla tego nie można
stwierdzić, że któraś z nich jest zła. Jednak jeśli się zobaczy ileś modeli i
typów zegarków to można się zorientować. Znów polecam porównanie.
Wskazówka sekundowa – może nam wiele powiedzieć. Czy jest
oryginalna warto porównać modele w internecie choć często można spotkać różnice
nawet w ocenie specjalistów. Wtedy trzeba by poszukać w katalogach producenta z
danego czasu. Są wskazówki w niektórych modelach szczególnie poszukiwane i
cenne, głównie ze względu na zakończenie grota (np. Sputnik, Kosmos, Sygnał).
Bywa tak, że oryginalność sekundnika podbija cenę i to znacznie.
Czy wskazówki nie były malowane – często stosowany zabieg,
malowania np. na czerwono. Jeśli jest to zrobione niefachowo grubość powłoki
malarskiej i brudne krawędzie zdradzają taki zabieg.
![]() |
Malowanie dotyczy szczególnie koloru czerwonego, nie tylko a wskazówkach ale także jako uzupełnienie braków na bezelu |
Wskazówki były docinane – drobiazg ale czasem spotykany i
praktykowany przez zegarmistrzów. Jeśli była np. dodawana wskazówka sekundowa,
pasująca ale z innego modelu i jest za długa przycina się ją. Jeśli całość jest
wykonana poprawnie nie ma problemu gorzej jeśli jest za krótka. Patrzymy na
odległość od końca wskazówki do indeksów i obwodu tarczy i szacujemy stan.
Czasem sposób ukształtowania końcówki pokazuje ucięcie.
Aby nie zniszczyć delikatnej wskazówki cęgami czasem ucina się ją taką pęsetą. |
Obejrzeliśmy tarczę. To co napisałem powyżej zajmuje
zazwyczaj jakieś półtorej minuty i jest odruchowym sprawdzaniem stałych kontrolnych
punktów. Oprócz tego w widoku od frontu warto zwrócić uwagę na:
Zużycie koperty i stan zachowania oraz miejsce rysek – przy zegarkach
używanych na co dzień są równomierne i minimalne w miejscach stałego używania.
Piszę o tym dla tego że możemy mieć zegarek w stanie
doskonałym, prawie nowy (NOS – New Old Stock –
nowy ze starych zapasów), lub możemy mieć zegarek po umiejętnej
konserwacji i restauracji, poddany szlifowaniu i nowemu chromowaniu i
polerowaniu. Zdradza to czasem brak ostrości krawędzi lub nie wykończenie trudno dostępnych
miejsc (między uszami koperty). Nie ma nic złego w takim zabiegu, a zegarek
często wygląda świetnie, jednak musimy się liczyć że cena została podkręcona.
![]() |
Przed polerowaniem i po |
![]() |
Po renowacji zegarek jak na swój wiek wygląda doskonale, czasem geometria i obłość uszu zdradzają chromowanie, wiele zależy od zakładu i rzemieślnika. |
Przyciski – czy są kompletne. Czasem w wersjach z
komplikacjami spotykamy się z brakiem jakiegoś przycisku. Niestety czeka nas
dłuższe szukanie, czasem jednak wartość zegarka usprawiedliwia nabycie go w
stanie niekompletnym.
Symetria uszu – patrzymy czy pary uszu koperty są równoległe
i nie były doginane, dolutowywane lub prostowane. Zazwyczaj zgiętych uszu nie
da się już wyprostować docelowo. Widać to jeśli sa założone teleskopy i zdjęcie
od strony werku ukazuje równoległość. Ewentualnie zegarek bez paska zostało
położony na podłożu i stoi nierówno.
![]() |
Skrzywiona para górnych uszu. |
Chrom vs Stal - kwestię tą będę jeszcze poruszał w ostatniej części odnośnie opisów, jednak tu zamieszczę fragment. Otóż zegarki z kopertą wykonaną w całości ze stali są bardziej cenione i poszukiwane. Jednak tak naprawdę nie aż tak dużo kopert się wykonuje i wykonywało się w pełni ze stali. Z przyczyn technologicznych i optymalizacyjnych dużo wygodniej jest kopertę wykonana z miększego i łatwiejszego w obróbce materiału poddać zabiegowi chromowania. Powłoka naniesiona w ten sposób jest atrakcyjna wizualnie i przy dobrym wypolerowaniu może być trudna do rozróżnienia od stali. Zdradza ją jednak nietrwałość i przecieranie się bądź to od intensywnego używania bądź w miejscach gdzie jest naniesiona cieńsza warstwa. Zatem jeśli napotkamy na opis zarzekający się że koperta jest stalowa a widzimy przetarcia po prostu uśmiechnijmy się i pogódźmy z faktem że jest to tylko koperta chromowana.
Brak chromu najczęściej widać na uszach, od spodu, często też koperta reaguje z ludzkim potem i tworzące się wżery odsłaniają prawdziwy metal z którego jest wykonana koperta. |
Koronka – po pierwsze czy jest. To nie żart ale czasem są
aukcje świetnego zegarka tylko "... ten wałeczek/sztyfcik do ustawiania czasu wypadł…"
To jest bardziej niż karygodne, nawet jak jest ułamany – zapewne użyto zbyt
dużej siły. Po drugie czy nie odstaje. Jeśli na zdjęciu koronka ewidentnie
odstaje od koperty to zapewne jest włożony nieodpowiedni wałek. Wreszcie
koronka może być zupełnie od innego zegarka. Łatwo to porównać ale znów to czy
kupimy zegarek jest subiektywne. Koronka może też być mocno starta. W wypadku
koronek chromowanych staje się żółta od podkładowego metalu a radełkowani i
nacięcia są prawie wytarte. Możemy ją zawsze samemu zregenerować lub wymienić.
Brak koronki w ogóle – niestety częsty opis. Przyczyn jest
wiele, może jej faktycznie nie być, ale równie dobrze może być urwana, ułamany
wałek może tkwić w środku itd. Dla mnie osobiście sygnał kontrolny i raczej bym
nie kupował.
Tył zegarka to widok dekla, werku, czasem paska czy
bransolety. Zacznijmy do paska i bransolety, często widać tylko kadr w którym
mieści się mocowanie do koperty. Wypadku
bransolety warto przyjrzeć się czy są założone maskownice – czasem jest to
trudno dostępne do dostania a na pewno oryginalne świadczą na plus.
Opisy na pasku - znów
widzimy czasem oznaczenia producenta, np. dotyczące długości. Tu mały drobiazg.
Jeśli sprzedający pisze o tym że dodaje gratis nowy pasek (co delikatnie
podbija cenę) bywa tak że dodaje najtańszy ze sowich zapasów i jest to pasek w
rozmiarze XL czyli bardzo długi. Na przeciętnym nadgarstku koło 50 centyla taki
pasek będzie po pierwsze zdecydowanie za długi, po drugie zapewne nie zapniemy
go tylko trzeba będzie zrobić w nim
dodatkowe otwory. Szczegół.
Dekiel – zdziwicie się może jak wiele informacji niesie za
sobą ta z pozoru błaha część zegarka. O ryskach od odkręcania wspominałem,
można dodać że są w tych samych markach dekle bardziej i mniej bogato zdobione –
warto oczywiście kupić te ciekawsze. Jeśli jednak dekiel jest odkręcony, zdjęty
i widać jego wnętrze przyjrzyjmy mu się krytycznie. Patrzymy na brud, stan
gwintu o ile widać, i oznaczenia wewnątrz. Często zegarmistrze (zwłaszcza ci
solidni) delikatnie rysując czymś ostrym na deklu wpisują daty ostatnich
przeglądów. Nie jestem tu nieomylny, ale jak dla mnie szereg takich wpisów
świadczy o jakiejś historii przeglądów. Przy starszych zegarkach kiedy bardziej
były one poważane jako cenny przedmiot i zegarek miało się jeden przeglądy się po prostu regularnie robiło. Dziś jest to już rzadkość. Czasem
spotykamy napis markerem co jest lekką profanacją. Brak napisu może świadczyć o
braku jakichkolwiek napraw. Tak czy inaczej na dekiel warto spojrzeć. Możemy się
czasem zetknąć z deklem nie od pary, szczególnie przy deklach wciskanych,
sprzedawca zachwala Delbanę a dekielek od kwarcowego Casio. Może
przekoloryzowałem ale takie kwiatki też się zdarzają. Na koniec – na deklu mogą
być widoczne obtarcia np. od wachnika. W takim wypadku warto sprawdzić czy nie
jest on poluzowany, lub cały werk źle osadzony w kopercie
Uszczelka, a czasem nawet kilka uszczelek to istotny element
i jego stan zachowania lub brak świadczą
o zegarku. Zasadniczo jeśli jest i jest w dobrym stanie cieszymy się. Jeśli jej
nie ma, lub jest przecięta zegarmistrz, o ile taką ma, nam zmienia. W każdym razie
im mniej zużyta tym bardziej możemy przypuszczać że zegarek był mało otwierany.
Werk – Jemu
poświęcamy maksimum uwagi bo od jego kondycji zależy na ile zegarek będzie nam
służył. Zakładam, że użytkownicy tego poradnika mogą nie mieć szerokiej
zegarkowej wiedzy więc staram się zwrócić uwagę na proste, łatwe do
zaobserwowania punkty a dobrany „na żywo” w trakcie pisania tego wpisu materiał
z allegro posłuży za ilustrację. Na co zwrócić uwagę?
Zaczynamy od ogólnego rzutu okiem na kondycję i czystość.
Werk, nieotwierany lub sporadycznie powinien być czysty. Nie powinien mieć przebarwień,
widocznego na zdjęciu zabrudzenia, pyłu, rozlanego oleju, smaru i innego brudu
czy rdzy. Jeśli ma, może to być oznaką pracy w ciężkich warunkach lub feralnego
zalania – uważajmy, szczególnie na rdzę.Choć i domorosłe oliwienie miewa fatalne skutki w postaci np. sklejenia włosa i konieczności mycia zegarka.
Patrzymy również czy jest kompletny, łatwo to rozpoznać po pustych miejscach na płycie głównej, pustych otworach i braku pewnych części. Włączamy alarm czy zegarek w ogóle jest sprawny, lub czy jego komplikacje są na chodzie np. wersja z budzikiem ale bez el. Budzika)
Jeśli nie odbiega od średniej przyglądamy się następującym
elementom i podzespołom:
Balans – czy chodzi (jeśli jest w ruchu na zdjęciu będzie
lekko rozmyty) to najlepszy znak. Jeśli nie chodzi przyglądamy się czy nie jest przekrzywiony, z jakimś widocznym luzem co mogło by świadczyć o ukruszeniu czy wyłamaniu czopa osi balansowej. Niestety ocena wizualna jest znacznie trudniejsza niż na żywo. Opis aukcji też może nie pomagać gdyż stwierdzenie - "chwilę po chodzi i przestaje, pewnie trzeba oczyścić" może wskazywać na problem z balansem, ale i na inne przyczyny. Warto pamiętać o tym w kontekście ewentualnych napraw, w starszych modelach bez mechanizmów zabezpieczenia przed wstrząsami łożyskowania balansu (Antichoc, Shockproof, Incablock, Schock Protected, Diaschock), balans łatwo ulegał uszkodzeniu i często jest trudny do zdobycia. Tak jest w Pabiedach, gdzie różnica cenowa między zegarkiem uszkodzonym a sprawnym jest znaczna i wynika ona właśnie z kurczących się zapasów na rynku wtórnym tych podzespołów.
Włos – bardzo delikatna sprężyna odpowiadająca za
równomierną pracę balansu a w efekcie całego zegarka – nie ma mowy aby był
pogięty, luźno zwisał lub był wyciągnięty z humorystycznym opisem w tle,” że ta
mała sprężynka chyb nie sprawna ale naprawa to tylko kilka złotych” Nie. Tu
patrzymy uważnie i nie kupujemy chyba że celowo na części.
Stan półmostka balansu
jego zdobienie, kolor, materiał. Jeśli jest inny zapewne cały podzespół
został wymieniony. Jeśli zegarek jest na chodzie a jego cena i wartość nie
zmienia się drastycznie jest to do przyjęcia.
![]() |
Sądząc po stanie śruby mocującej półmostek był nie raz odkręcany. Często można poznać jego podmianę po innym zdobieniu, szlifach, fazowaniu krawędzi od reszty werku. |
Ustawienie regulatora chodu - przesuwki Od tego w jakim położeniu się znajduje zależy czy zegarek prawidłowo odmierza czas. Przyglądamy się czy regulator chodu odpowiadający za to czy zegarek się spieszy czy późni jest w położeniu środkowym. Powinien w takim być w zegarku w którym nie było żadnych ingerencji., może oczywiście być przekręcony, gorzej jeśli jest w maksymalnym położeniu to może oznaczać że zegarek wyraźnie nie trzyma czasu. Może to tez oznaczać inne ingerencje np. skrócenie włosa – co jest praktycznie nie do rozpoznania na zdjęciu. Zegarek który wyraźnie ma problemy z "trzymaniem" czasu i odchyłkę dobową ma znaczną rzędu kilku minut na dobę i więcej) warto zanieść na zegarkowe EKG czyli do zegarmistrza dysponującego chronokomparatorem. Pomoże to w odczycie i ustaleniu zakresu błędu oraz regulacji chodu.
![]() | |
Dźwignia w skrajnym położeniu. |
W zniszczonej kopercie piękny werk, przesuwka w położeniu środkowym |
Stan śrub – szczególnie tzw. gzymek czyli ich rowków
prowadzących ostrze wkrętaka. Jeśli naprawy, rozbieranie było częste,
prowadzone źle dobranymi narzędziami będą one wyrobione, nieostre, poniszczone.
Wyraźny ślad ingerencji. Czasem ich brakuje lub ich naturalne pary - śruby mocujące werk w kopercie) będą
rozkompletowane. Nie jest to też czynnik kluczowy ale zwracamy na niego uwagę.
Stan zębów w przekładniach – czasem widać od razu że są
wyłamane zęby – zegarek do większej naprawy lub nie kupujmy. Patrzymy na
widoczne partie przekładni chodu oraz na zęby zespołu naciągu.
Werk za duży – brzmi to być może nieco kuriozalnie ale
czasami w sztukowanych zegarkach werk jest po prostu za duży na wysokość, bywa
że zegarek czasem stoi ponieważ ruchome elementy podlegają naprężeniom lub zbyt
dużemu tarciu w wyniku takich zabiegów.
Za luźny werk – częsty przykład w zegarkach „robionych”,
szczególnie jeśli atrakcyjnym wizualnie wabikiem jest sama koperta, np.
szczególnie duża i okazała. W takich zegarkach werk zazwyczaj jest mocowany w
pierścieniu metalowym lub tworzywowym który niweluje dystans do krawędzi i
pewnie go mocuje. Jeśli mamy do czynienia z werkiem z zupełnie innego modelu to
często trzyma się na samym wałku naciągu i tarczy, znów uważajmy.
Werk nie od tego modelu – powszedniość. Niestety prawidła handlu
zegarkami są bardzo podobne do innych dziedzin handlu. W przypadku samochodów
również kupujemy oczami, karoserię się poleruje, plastiki nabłyszcza, tapicerkę
odkurza. Byle nie zaglądać kłopotliwie do silnika. Jeśli mamy ładną kopertę,
czystą tarczę, komplet wskazówek to czemu do środka nie wpakować czegoś
zupełnie innego? I o ile w przypadku branży motoryzacyjnej jest to zabieg
czasochłonny o tyle wymiana werku może zająć kilka, kilkanaście minut sprawnemu
kombinatorowi. Bardzo często mechanizmy są opisane lub mają charakterystyczne
oznakowania czy zdobienia po których można je rozpoznać. Jednak jak Wy byście się czuli kupując mercedesa z silnikiem od małego fiata?
Kupując to "Seiko 5" natrafimy na jedno kamieniowy, blaszany szrot, bynajmniej tak nie wygląda werk w tym zegarku. |
Brak dekla – użyłbym tu brzydkiego słowa ale się
powstrzymam. Zwracam jednak uwagę iż czasem są aukcje na których albo w opisie
jest to zaznaczone albo na zdjęciu nie ma dekli obok otwartego zegarka co
rzadko, ale jednak może się skończyć otrzymaniem przesyłki z otwartym
zegarkiem.
Wyjęty, wypadający wałek – jeśli jest od tego mechanizmu to
prawdopodobnie ktoś nieumiejętnie wyjmował werk z koperty i w złej pozycji
koronki nacisnął pin blokujący lub w starszych werkach o pół obrotu za dużo
przekręcił śrubkę. Da się to naprawić i naprowadzić wodzik półbeczki z powrotem
na miejsce jednak wymaga to rozłożenia zegarka i odrobiny czasu. Jeśli wypada
to również mógł spaść wodzik i półbeczka jest przekrzywiona, kwadrat wałka
naciągu nie trafia w gniazdo, względnie wałek jest od innego modelu lub
skrzywiony czy ułamany. Proponuję rozwagę i kierowanie się zasadą nie jak to
naprawić (bo w większości przypadków się da) ale co było powodem i czy zegarek
nie był niewłaściwie traktowany.
Wałka albo nie ma i wystaje sam kominek, albo jest urwany, w każdym razie mamy problem |
Brak bezela -
frustruje kiedy się zorientujemy, że go nie ma a być powinien. Niestety przy
aukcji ze zdjęciem na wprost, często rant prowadzący wewnętrzne wyfrezowanie
bezela może ujść za ramkę szkła i nie zwrócimy uwagi na zasadniczy brak. Widać
to jednak często po zabrudzeniu tego miejsca lub innym stopniu zużycia powierzchni.
Znów polecam porównanie z innymi egzemplarzami na fotografii w sieci.
Ślady dorabiania pierścienia dystansowego. O samym
pierścieniu wspominałem, jednak jeśli jest on ewidentnie dorabiany i zgrubnie
wykończony po obróbce skrawaniem, widać ślady toczenia, ostre krawędzie, lub
był dorabiany ręcznie, tym uważniej przyjrzyjmy się werkowi i kopercie z dużym
prawdopodobieństwem nie są od pary.
Zegarek kwarcowy – w zasadzie cały poradnik mocno jest
ukierunkowany na zegarki mechaniczne i automatyczne, jednak wypada kilka słów powiedzieć
o zegarkach kwarcowych. Te rzadko są pokazywane otwarte, bo i pokazywać nie ma
za bardzo czego. Jeśli mają jakieś wady objawiają się one najczęściej niesprawnym,
nie reagującym wyświetlaczem, jego rozlaniem, ułamaniem tworzywowych elementów
koperty, brakiem przycisków, zniszczeniem elementów koperty, odchodzącymi
powłokami (elementy tworzywowe metalizowane). Często sprzedający to zaznacza i
zegarek musi być naprawdę rzadki, wyjątkowy lub potrzebny nam na części by go kupować.
![]() |
To że zegarek milczy może oznaczać brak baterii, jej wyczerpanie, jej rozlanie, zepsucie tzw. "modułu" i wiele innych opcji - ryzyko po naszej stronie |
Chciałem jednak opisać szczególny przypadek – zegarków kwarcowych
lub elektromechanicznych, poszukiwanych i cenionych przez zbieraczy. Sporo
bardzo ciekawych modeli marki Sława się pojawia, często werk mają również wyeksponowany.
Ich najsłabsza stroną jest delikatne odsłonięte uzwojenie cewki. To newralgiczny
element i niestety podczas nieostrożnego otwierania dekla bywa, że narzędzie się
omyka i przecina, uszkadza uzwojenie. Wada ta czasem jest widoczna, wtedy trudniej będzie
o naprawę zatem zalecam uważne studiowanie wnętrza takich okazów.
W tym werku po prawej widać charakterystyczną blaszkę osłaniającą cewkę. |
Na zakończenie części drugiej mini poradnika
Prawdopodobnie jest jeszcze szereg rzeczy na które nie
zwróciłem uwagi, i jeśli czytają ten materiał osoby z większą wiedzą i własnymi
wypraktykowanymi odruchami będę wdzięczny za podzielenie się „pro publico bono”
tymi uwagami – stwórzmy naprawdę kompletny przewodnik jak uniknąć pasówki i
zepsutego zegarka. Piszcie proszę na adres blogzbiegiemczasu@gmail.com lub po prostu w opcji komentarzy pod spodem, ciekaw jestem Waszych uwag.
W ostatniej, trzeciej części poradnika nad którą aktualnie pracuję skupimy się na chwytach
stosowanych przez sprzedawców w opisach, słowach kluczowych i terminologii oraz
tym jak ją odbierać i czytać ze zrozumieniem. By poradnik nie był tak mocno negatywny, wspomnę też o
pewnych dobrych praktykach przy nabywaniu zegarka, finalizacji transakcji, o
czym warto pamiętać oraz co i jak robimy po otrzymaniu przesyłki. Do poczytania wkrótce - zapraszam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)