Podsumowania w przeróżnych mediach i dziedzinach to
niezawodny znak, że jest Styczeń. Najlepszy piłkarz, najlepiej ubrany
mężczyzna, naj, naj, naj. Albo - subiektywny ranking, przewidywania i
prognozy, co nas zaskoczy i dalej w tym tonie. Kiedyś wiodło w tym prym
radio, redaktorzy nocnych audycji nie mając lepszych pomysłów na temat
rozwodzili się nad starym i nowym rokiem jakby ten moment przejścia był wart tak wytężonej uwagi choć już z nadejściem wiosny zapominamy o
wszystkich postanowieniach.Mam jednak wrażenie, że obecnie palmę
pierwszeństwa przejął internet - blogerzy, cewebryci, forumowicze i
dziennikarze przeróżnych portali prześcigają się w takich zestawieniach.Dziś trochę o nich.
Nie
zaprzeczam że i mi chodziło po głowie przygotowanie jakiegoś zestawienia w kontekście bloga. Jednak pisać warto wtedy kiedy się do tematu człowiek przygotuje. Taki materiał podbudowany
wiedzą ilustracjami, czyta się
przyjemnie i z uwagą. Z drugiej jednak strony mamy nieszczęsne listy i
rankingi powstające z tego co wiatr i ślina przyniesie.
Świat
zegarków jest tu doskonałym przykładem. Gdybyśmy nie wiedzieli jakie
marki są tymi "prestiżowymi" lub nie daj Boże, nosili się z zakupami poniżej średniej
europejskiej - a ta jak się dowiedziałem oscyluje w okolicach ponad 5
tys. Euro (...), to pouczeni możemy zostać o tym w przykładowym
zestawieniu tutaj.
Trudno nie czytać tego z uśmiechem, choć może raczej błąd się jakiś w nie wkradł
- czy to rzeczywiście najpopularniejsze marki? A może po prostu marki
których nazwy znamy, lub podbudowani wiedzą znać powinniśmy? W końcu
właścicieli tych marek z pierwszej dziesiątki listy powinienem widywać
na co dzień w metrze, na przystanku, w piekarni skoro są takie
popularne. Czyż nie jest jednak odrobinę inaczej i po prostu mimo
kariery, obrastania w piórka, obco brzmiących wieloczłonowych tytułów
naszych stanowisk, dalej jesteśmy chłopcami i marzymy o takich
zabawkach? Korci mnie pisać dalej ale do wpisu o światku zegarkowym się przygotowuję długo i jeszcze nie pora.
Na szczęście są i inne zestawienia. Dobrym przykładem jest ten wpis - lekki,
na temat, trafiający do odbiorcy. Oczywiście takie zestawienia są zawsze poddawane próbie czasu, i choć listy marek pożądanych i luksusowych się nie
zmieniają (chętnie bym zobaczył antylistę odnoszącą się do spadków i
wzrostów na rynku tego typu dóbr), to zestawienia uniwersalne dobrze
oddające materię rzeczy są trudniejsze do powtórzenia. Za rok z
chęcią do autora powyższego zestawienia wrócę jeśli będzie chciał temat pociągnąć.
Cóż więc robić? Może zadać samemu sobie pytania? Ja takie podsumowanie zazwyczaj w okolicach sylwestrowych czynię w gronie rodzinnym i nic nie stoi na przeszkodzie aby je rozszerzyć o zegarki. Na przełomie 2011/2012 lista moich marzeń zegarkowych była konkretna, pełna marek i modeli. Jednak w rozwoju mojego prywatnego zamiłowania do czasomierzy zaszły zmiany, także choć lista jest dalej aktualna, to nie stawiałem sobie konkretnych celów do osiągnięcia.
Za 2012 mogę wyszczególnić
co poniżej:
- Ilość przeszła w jakość - to normalny etap.
- Wśród radzieckich zegarków zostały na liście naprawdę trudne egzemplarze do zdobycia - kiedyś będą u mnie.
- Odkryciem tego roku była marka Orient - omijałem ją z daleka, dopiero po
pierwszym nabytku a potem następnych absolutnie się zakochałem. Uczucie
trwa i choć może czasem za dużo tych orientów na blogu zmartwię Was -
będą następne.
- Jeśli miałbym wymienić jakiś spektakularny zakup
było by trudno - zmieniłem taktykę i sposoby polowania. Sieci są zarzucane
dalej, nagonka lepsza, amunicja większego kalibru więc z zakupów w
skali roku jestem kontent.
- No i zamykając listę za 2012 - udało się powoli choć nie tak systematyczne jak bym tego chciał rozpocząć blog Z Biegiem Czasu. Jest satysfakcja, dziękuję w tym miejscu za liczne wyrazy wsparcia. Zmierzam się jednocześnie z trudnościami i przeciwnościami w prowadzeniu bloga, o których istnieniu wcześniej nie wiedziałem. Głównym minusem jest tryb życia jaki prowadzę, liczne wyjazdy i obowiązki skutecznie zmniejszające czas jaki mógłbym poświęcić tutaj.
Na najbliższy rok - 2013 mam następujące:
- Chciałbym
aby blog był możliwie regularnie prowadzony i w miarę często. Krótszych
materiałów spodziewajcie się w tygodniu, na większe rezerwuję
niedziele.
- Na blogu będzie dużo zegarków z pudeł i
ciekawych historii, jednak okazało się, że trzeba je na nowo
obfotografować aby miały oczekiwany standard to zajmie trochę czasu lecz zrobię to.
- Chcę się
tu także prezentować różne postawy ludzi względem zegarków - stąd będą kontynuowane
rozmowy o zegarkach ale i inne tematy. Lista jest, ma na dziś blisko sto
pozycji.
- Prywatnie - może jakiś nieco większy
zakup, może jakiś zapomniany niszowy staroć, albo jakiś "lotnik" - te
rzeczy by mnie ucieszyły.
- No i pozostaje jeszcze fanpage na FB - rządzi się on innymi prawami i tam częściej niż tu
znajdziecie informacje ze świata i rozmaite linki.
- Na koniec - w tym roku nadal na blogu nie będzie żadnych reklam i linków sponsorowanych - otrzymuję sporo zapytań i propozycji, ale nie na razie z rozmysłem dziękuję,może kiedyś.
A Wy - jak możecie podsumować swój rok zbieractwa i pasji do zegarków? A może macie jakieś plany - zapraszam do podzielenia się.