Z pośród większych linii Orientów na szczególną uwagę zasługują modele quasi diverów (niestety nie są wodoszczelne) oznaczone jako SK - czyli Sea King. Są to duże, ciężkie solidne zegary, z obrotowym wewnętrznym bezelem pod szkłem poruszanym dodatkową koronką. Mój pierwszy model opisywałem jakiś czas temu
tutaj.
Ten który niedawno nabyłem jest w zdecydowanie lepszej kondycji, w zasadzie bez śladów użytkowania, no i z oryginalną bransoletą. Na duży plus można mu policzyć spokojną i stonowaną tarczę. Całość przyjemnie się nosi na ręku, choć i waga i średnica po jakimś czasie dają się odczuć.
Zegarki te stosunkowo rzadko trafiają na sprzedaż, a jak już są na rynku wtórnym (aukcje, fora itp.) to szybko znajdują nowego nabywcę i na wartości nie tracą. Tymbardziej się cieszę ponieważ bez większej walki udało się go nabyć i teraz pozostaje polowanie na King Divera - kolejny, powiedzielibyśmy "legendarny" model z tej rodziny.
A teraz kilka fotek dla smaku:
 |
Na tarczy uwagę skupiają ciekawie rozmieszczone indeksy godzin |
 |
Wierzch koperty jest satynowany, boki polerowane a szkło w tym modelu ( przyznam że nie wiem czy nie było jednak wymieniane) nie jest z tworzywa tylko porządne i zimne w dotyku - to lubię |
 |
Duże koronki łatwe w obsłudze - ta na godzinie czwartej odpowiada za płynny dwukierunkowy ruch bezela ( w zasadzie pierścienia z podziałką) pod szkiełkiem. |
 |
Całość ma wyraźną głębokość, odczuwalny ciężar i typową dla japońskich produktów precyzję i jakość wykonania i spasowania - szczerze wszystkim polecam. |
Dzisiaj ma identyczny na ręce, bardzo fajny sikor
OdpowiedzUsuń