Slider

Chwila cierpliwości...

Brąz i mikrokratka

Oprócz normalnych pudełek w których lądują zegarki mam małe płaskie pudełko, formatu mniej więcej A4, w nim są podręczne zegarki noszone w tygodniu oraz trochę jakiś drobiazgów co to właśnie przyszły pocztą czy od ludzi. Tak to wygląda:

Widok na dziś podręczne pudełko na kilka sztuk.

Z umiarkowanych nowości (wprawne oko zauważy duzego Start'a i Poljota UFO, które jeszcze nie miały prezentacji na blogu) będzie dziś "n-ty" już orient.

Jest to wersja o brązowej tarczy z mikrokratką. To kolor stosunkowo rzadko używany jako podstawowa barwa tarczy. Z jednej strony jest on ciemny, a z drugiej nie specjalnie atrakcyjny. Odpowiedzcie sobie sami ile znacie "wzrokowo" zegarków z brązowymi tarczami? Orient jest znany z odważnych eksperymentów z kolorystyką, czasem to przyznam, zawadzających o kicz. W tym tkwi jednak jego oryginalność.

Z brązowym paskiem komponuje się lepiej niż z bransoletą.


Brązowy orient, na kiepsko oświetlonej aukcji prezentował się mizernie, jednak moją uwagę zwróciła mikrokratka. Jest to zabieg stosowany przez wiele marek, w różnym wydaniu od mikrokratki nadrukowanej po wypukły relief. Z punktu widzenia plastyka na pewno niweluje to płytkość i nudę brązowego koloru dodając czegoś ciekawszego dla oka. Zresztą projektanci Orienta często stosują proste warsztatowe chwyty plastyczne takie jak np. gradient czyli cieniowanie dwoma, lub więcej kolorami.

Przez ten brąz założyłem do niego pasek co nieczęsto robię z zegarkami tej marki, ponieważ zazwyczaj pasują do niej najlepiej bransolety. W tym wypadku jednak brązowy przeszywany prosty pasek jest jak najbardziej w porządku dodając mu szyku.

Brąz tła tarczy połączony ze złotymi indeksami nawet w sobie coś ma. Jako, że po rozpakowaniu zegarek jeszcze ciągle do mnie nie przemawiał postanowiłem go oswoić i potraktować jako codzienny wół roboczy do zwykłego użytkowania. I tak z dnia na dzień się zaprzyjaźniliśmy i już zostanie w zbiorze.

Tak jak pisałem na pierwszy rzut oka nie jest to powalająca kompozycja i wydaje się dosyć nudny

Ciekawostką jest dekiel - mocno uproszczony w stosunku do normalnie spotykanych. Różnica polega na umiejscowieniu loga - zazwyczaj wypełnia cały środek dekla, tu jest symbolicznym sygnetem, małym i umieszczonym nie centrycznie. Nie jest to jednak podróbka, podejrzewam jakąś tańszą serię.

I dwa zdjęcia nadgarstkowe - pokazujące jak w różnym świetle i kacie patrzenia zmienia się odbiór tego samego zegarka.

Ta zmienność orientów to jeden z ich głównych atutów -  po prostu przyciągają wzrok.