Slider

Chwila cierpliwości...

Prawdziwe EDC

Dziś będzie nieco z innej bajki i mało zegarkowo. Wspominałem na początku cyklu Every Day Clock o tym, że panuje coraz większa moda na noszenie EDC - codziennych podręcznych sprzętów. Jest to oczywiście zjawisko ciekawe na wielu płaszczyznach - na mężczyzn mających różne różności przy sobie patrzy się nieco podejrzliwie. Na kobiety z wypchanymi torebkami już nie. 

Przyznajmy szczerze - nasze drogie Panie na ideę EDC wpadły o wiele wcześniej i męskie niezbędniki wypadają momentami blado. Nie mówicie, że nie. Do tego waga takiej torebki w połączeniu z uszami sprawia że staje się znakomitą bronią obuchową.

Tak naprawdę EDC to zbieranina wszystkiego, jest w tym trochę zamiłowania do "metalków" i ostrych drobiazgów jakie części chłopców zostaje w dorosłym życiu. Jest trochę sensu i praktycznego podejścia do radzenia sobie w dzisiejszym świecie. Akurat ten przejaw widać po tym, że miejskie EDC to teraz bardziej pendrive niż krzesiwo. Ale skoro o nim mowa to przecież naprawdę wiele osób, i to w miastach, ma swoje EDC skompletowane pod kątem różnie rozumianego przetrwania. Do tego co powyżej podchodzę spokojnie, sam mam trochę sprzętów które raz noszę, a raz nie co zazwyczaj się szybko mści. Ale garnitur i spotkania biznesowe mają swoją etykietę, co innego outdoor.

Wszystkim z Was którzy czują tego bakcyla polecam po prostu internet. Czemu? ponieważ rodzimych doskonałych źródeł  jest coraz więcej - są fora, duze portale, specjalistyczne sklepy wywodzące się z customowych twórców noży i innych rzeczy. Ba, są nawet spotkania i blogi. 

Na jednym z takich blogów, a konkretnie EDC Reviev organizowany był konkurs z bardzo atrakcyjną nagrodą w postaci znakomitego noża Opinel. W ramach konkursu trzeba było nadesłać swój zestaw i ew. go uzasadnić. Niewiele myśląc tak uczyniłem i ku mojemu zaskoczeniu wygrałem.

Dziś zatem tłumaczy mnie z tego wpisu tylko przewijający się w zestawie ostatnio ulubiony Start, który mogliście oglądać w innym wydaniu konkursowym tutaj.

Aby zaś podzielić się z Wami moją prywatną wizją tego czym jest EDC pozwolę sobie zamieścić poniżej przesłany na konkurs materiał. Możecie go też zobaczyć na stronie EDC reviev tutaj.


Mój zestaw EDC

Na początek kilka uwag które odnoszą się do takiego a nie innego doboru rzeczy.

Po pierwsze EDC powinno być moim zdaniem w miarę lekkie i poręczne aby nie zniechęcało do pozostawienia w domu - mój zestaw i towarzyszące mu akcesoria po trochu się w to wpisują.

Po drugie, czego często na forach nie ma,  EDC nie musi i nie powinno być "wypasione" i drogie. Czemu? Bo liczę się z tym że mogę je gdzieś zgubić, zapodziać czy ktoś może mi je zwinąć. Jeśli będzie skompletowanie z drogiego sprzętu - strata duża.

Kolejna rzecz - EDC ma się używać a więc to nie powinny być rzeczy, które latami nosimy w puszeczce licząc, że a nóż się przydadzą - a w potrzebie plastry się nie kleją, taśmy się nie do odkleić a coś innego zardzewiało czy zmurszało. Nie - to jest podręczny sprzęt do używania. Bez sentymentów.

Kończąc wstęp - nie sądzę aby istniało jedno uniwersalne EDC - inne jest do miasta inne w teren a jeszcze inne w dżunglę. Ja poruszam się po Warszawie, mam dwoje małych dzieciaków, które zaliczają drobne otarcia, coś im wpadnie do oka lub wejdzie im drzazga albo się nudzą w komunikacji. Czasem coś przyuważę na śmietniku czy złomie lub coś muszę podkręcić przy starym Wheelerze.  - To są kryteria mojego EDC a oto one poniżej:

Jako linia pierwsza bazowa (kluczowo - kieszeniowa) jest to:
(klikając w zdjęcie będzie ono powiększone)



OD lewej: stary IPod, telefon, słuchawki, portfel, zegarek, bransoletka, klucze, kabura z scyzorykiem (Victorinox Atlas) i EDC w Maxpedition (tym najmniejszym, chyba micro)
Po otwarciu:



Zacznę opis od góry - klips/karabińczyk który ułatwia powieszenie, przypięcie, dopięcie kluczy itp. Linki zielone - 2 sztuki, praktyczniejsze od jednej bo często coś trzeba przywiązać, związać czy zamocować - dwie są naprawdę dużo praktyczniejsze. Wnętrze i zawartość poniżej w rozłożeniu:



I jedziemy: Saszetka i linki powyżej opisane zatem co w środku?

Latarka - tania, mała, prosta - nawet w miarę mocna. Bardziej niezawodna od jedno paluszkowej (ta ma 3xAAA), koszt ok 4zł w supermarkecie - mogła by być mała czołówka ale za dużo miejsca zajmuje opaska czołowa.

Klucz nastawny - najmniejszy z Obi (Lux Tools), często korzystam przy regulacji roweru mojego czy dzieciaków, koszt ok. 6zł.

Powyżej mały notes do zapisków, gumka recepturka i prezerwatywa - zastosowań po za podstawowym przeznaczeniem jest bardzo wiele, jeśłi wątpicie sprawdźcie TUTAJ.

Opaski elektryczne cienkie i jedna grubsza - niezastąpione.

Ołówek czerwony to ołówek stolarski - przydatny do oznaczania czy rysowania po różnych materiałach, bardziej odporny na złamania wkładu grafitowego od zwykłego ołówka.

Obok mały ołówek z Ikei - zastanawiałem się nad długopisem ale ten noszę przy papierach a do notatek wystarczy ołówek - no i nie ma ryzyka wylania się wkładu.

Nożyk OLFA do prac plastycznych (tak dobrze się domyślacie jestem plastykiem) Ale sprawdza się znakomicie przy wielu innych precyzyjnych robótkach i jest bardzo solidny i lekki.
Łyżka no name do opon - mocna można nią podważyć różne rzeczy, bardziej z sentymentu ją noszę.

Kopiko - fajnie wzmacnia i można je długo przechowywać.

Pod nim ciekawostka - kawałek mocnej i taniej tkaniny do produkcji banerów reklamowych - to plecionka, doskonała do doraźnego załatania np. plecaka, czy uszczelnienia w połączeniu z taśmą.

Scyzoryk - niezawodny Victorinox Camper, największy plus - ma piłę zamiast nożyczek

No name zestaw solidnych narzędzi - wkrętaki, imbusy doskonałe do roweru - w przyszłości może zamienię na mini multitoola np.Gerber Beral Gryls (dopisze tylko że już zamienione, opis będzie wkrótce)

Taśma izolacyjna - często używam i schodzi, uzupełniam na bieżąco.

Powyżej plastry wąskie i kwadratowe, zwykłe, i takie dla dzieciaków kolorowe (wiadomo +10 do mocy leczniczej)

Na nich leży mały zwój miękkiego drutu do wieszania obrazów - zawsze może się przydać

Mała mocna lupka - kleszcze, drzazgi itd.

Zapałki w woreczku strunowym z amerykańskich "S"ek - nie palę i to nie jest zestaw pod las, stad w ogóle przydatność źródła ognia (zapalniczka, krzesiwo) jest dla mnie warunkowa. Ale te są lekkie i płaskie.

Prawa góra zdjęcia - Saszetka z kremem, często mam wyschnięte łapy a zdarzyło mi się go użyć jako smaru do piszczącego wózka.
Agrafka, 2 baloniki - bezcenne do zajęcia dzieciaków jak się nudzą.
Cienki sznureczek  o zastosowaniach wszelakich zamiast grubszych linek.
Sól fizjologiczna - do przepłukania oczu jak coś wpadnie.
Najważniejszy w zestawie klips z Ikea do zamknięcia wszelkich otwartych i napoczeęych paczek z jedzeniem w czasie spaceru.
Obiektywnie brakuje tu jakiegoś składanego folderka - np. Sanrenmu 710, czasem coś noszę ale większego.


A Wy jakie macie swoje zestawy?
Dziękuję raz jeszcze Jury konkursowemu za przyznanie mi nagrody, zapewne niedługo Opinel znajdzie się w jakimś zestawie z zegarkiem. 

Wszystkich czekających na tykające zegarkowe sprzęty uspokajam - blog nie zmienia "orientacji" po prostu czasem zawita tu trochę męskich zabawek. A zegarkowe posty już przyszykowane i niezależnie od tego gdzie się wybieracie na długi weekend polecam zajrzeć - publikacje będą.

3 komentarze :

  1. Odnośnie damskich torebek: generalnie ich nie lubię a szczególnie tych dużych i wypchanych więc zupełnie nie wpisuje się w stereotyp :) Przez lata zamiast torebki używałam tyciej torby na kompakta, która to nawet została mi kiedyś zerwana przez złodziei ale dzięki skutecznemu poscigowi odzyskna (przydał się nawyk noszenia butów na płaskiej podeszwie). Teraz noszę co prawda torebkę damską ale również niewielką, a w niej: maly portfel, smartfon, klucze, wazeline do ust, maleńki scyzoryk i puderniczke o ile nie zapomnę ;) i to by było na tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ze sobą mam zawsze bawełnianą chusteczkę, którą robię poprzez wysuszenie jednorazowej chusteczki nawilżanej. Najczęściej używam do nosa (szczególnie u moich zakatarzonych dzieciaków), ale zdarzyło mi się nią już robić prowizoryczny opatrunek. Po użyciu wymieniam na świeżą :)
    Poza tym scyzoryk, minilatarka, mini multi-tool jako breloczek do kluczy. Telefon na Androidzie z zainstalowanymi przydatnymi aplikacjami (kompas, poziomica, linijka, latarka, mapy, kalkulator, notes).

    OdpowiedzUsuń
  3. EDC hmmmm, w sumie to mam kilka takich zbiorow niezbednych gadzetowz ktorymi ciezko mi sie roztac. Zdgarek z trytem, multitool, scyzoryk lista jest dluga, w dzisiejszych czasach jednak jestesmy uzaleznieni od elektroniki w stylu komorka tablet itp. Kiedys bralem udzial w szkoleniu dosc ofensywnym gdzie na poczatku zabrano nam telefony i wyrywkowo kontrolowano czy ktos nie ma czegokolwiek do lacznosci- bez komorki jak bez reki, a kiedys uzywano budek telefonicznych lub grzecznosciowo telefonu np. w sklepie. Fajny temat, mam pytanie do autora o zegarek nadajacy sie na edc w kazdej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń