No tak trochę komiksowo dziś bo w tle niezawodny UniPin i figurka podwędzona Synkowi. Plus minimalny zestaw - wysłużony Casio i budżetowy folderek.
Subiektywny blog o zegarkach vintage i tych nowszych bazujący na mojej własnej kolekcji czasomierzy.
Slider
Chwila cierpliwości...
A myśmy biegli...
Jak co roku, pierwszego sierpnia wpis nieco z poza tematyki zegarkowej. Dziś krótki wiersz Ewy Lipskiej jakoś mi tak pasujący do tego dnia - bo co tu więcej pisać?
A myśmy biegli przez trawniki
gdy rozstrzygały się losy historii.
Nie słyszeliśmy strzałów.
Zamiast historii była gimnastyka.
A myśmy biegli przez trawniki
kiedy szyto nam buty.
Krótkie watowane kurtki
trzymały nas mocno za plecy.
A myśmy biegli przez trawniki
gdy rozstrzygały się losy historii.
Nie słyszeliśmy strzałów.
Zamiast historii była gimnastyka.
A myśmy biegli przez trawniki
kiedy szyto nam buty.
Krótkie watowane kurtki
trzymały nas mocno za plecy.
![]() |
Żołnierz dywizjonu "Jeleń" biegnący z ręcznym karabinem maszynowym na stanowisko strzeleckie w Forcie Legionów Dąbrowskiego na Mokotowie fot. nac |
EDC - come back
Przeprowadzka, zakładanie własnego biznesu, wyprawy i masę czasopożeraczy za mną. Powoli życie się stabilizuje więc czas na małe EDC - czyli Every Day Clock. Dziś taka oto Moskwa:
Poranne sikanie psów
Chłodno, poranek, okolice godziny ósmej więc właściwie dosyć późno. Ja już po odprowadzeniu młodego do przedszkola. Ostatnio idzie to szybko bo zrowerowany więc popyla na dwóch kółkach a ja obok niego pilnuję co by go coś nie rozjechało. Hamowania ni jak jeszcze nie opanował. W drodze powrotnej przystaję na łączce. Ursynów, sypialnia warszawy ale i wielkie psie centrum. Psy duże i małe, czasem tak małe, że ma się wrażenie iż to smycz podtrzymuje je na nogach. Co ja tu robię?
Mikrokratka i widelec
Mikrokratka i widelec - jak w tytule - czyli jedną z podręcznych nerek wybebeszyłem w ramach przed wiosennych porządków i znalazłem tam sporo fajnych rupieci, fragment poniżej:
Z ołówkiem na dłoni
Z ołówkiem, markerem czy cienkopisem to jest tak, że służą do pracy. Ostatnio wróciłem do rysowania i dla przyjemności i komercyjnie. Takiego zwykłego odręcznego rysowania, często po 3-6 godzin dziennie.
W związku z tym mam pod ręką składany nóż, tzw. folder do ostrzenia co pewien czas ołówka, noszę też małą poręczną latarkę bo czasem mi coś wpada pod blat gdzie mam ciemność (blat jest spory i ciemność też).
Do tego pozostaje wiedzieć jaki mam czas. Raz jest to kwestia czekającego klienta, czasem odebrania szkrabów z przedszkola a w innym przypadku ściganie się ze sobą (owszem rysować na czas tez się da). Zapraszam do zestawy na dziś w konwencji wszystko na ręku:
Czarny szwajcar
Choć w ramach cyklu Every Day Clock przygotowałem dla Was zupełnie nowe wydanie materiałów, czego przyczyną była moja przeprowadzka i nowe otoczenie, w tym to fotograficzne, to są jeszcze zapasy.
A że sytuacja geopolityczna zmienia się gwałtownie i dramatycznie w zestawie na dziś świat zachodu reprezentuje niezbyt często spotykany czarny Victorinox, ale i nie zabraknie czerwono armijnej gwiazdy zapraszam.
Citizen Promaster Super Skyhawk AT
Moim rozmówcą jest człowiek na co dzień kojarzony z zaraźliwym uśmiechem, wysmakowanym muzycznym gustem i rozwianą kraciastą koszulą.
Nie dajmy się jednak zwieść pozorom. Pan Jacek Simiński z poznania jest więcej niż tylko miłośnikiem lotnictwa. Zawodowo tłumacz i specjalista od mediów współtwórca bloga Przytomny.pl, hobbystycznie blogger na blogu The Aviationist jest także stałym współpracownikiem magazynu Lotnictwo oraz fascynatem wszystkiego co lata. Jakby tego było mało ma słabość do zegarków, szczególnie tych lotniczych. I tu nasze drogi się krzyżują.
Kończąc wstęp – zapraszam Państwa na krótką rozmowę z Panem Jackiem Simińskim.
W nowym roku, przy kawie
Witajcie, choć podobno w dobrym guście jest tym terminem się nie posługiwać.
Jak nietrudno było zauważyć nie było mnie tu przez dłuższy czas. Trochę do własnego bloga wracam jak do zakurzonego pokoju. W ciągu ostatnich miesięcy bardzo wiele się działo w moim życiu zawodowym i prywatnym co odsłoniło fakt iż blogerem nie jestem a jedynie czasem bloguję. Niemniej bardzo dziękuję wszystkim tym którzy w tym czasie się odzywali, wspierali, pytali co słychać.
A co słychać? Dłuższa to opowieść skrócę ją, ale najpierw kawa:
Subskrybuj:
Posty (Atom)