Slider

Chwila cierpliwości...

W nowym roku, przy kawie

Witajcie, choć podobno w dobrym guście jest tym terminem się nie posługiwać.

Jak nietrudno było zauważyć nie było mnie tu przez dłuższy czas. Trochę do własnego bloga wracam jak do zakurzonego pokoju. W ciągu ostatnich miesięcy bardzo wiele się działo w moim życiu zawodowym i prywatnym co odsłoniło fakt iż blogerem nie jestem a jedynie czasem bloguję. Niemniej bardzo dziękuję wszystkim tym którzy w tym czasie się odzywali, wspierali, pytali co słychać.

A co słychać? Dłuższa to opowieść skrócę ją, ale najpierw kawa: