Slider

Chwila cierpliwości...

Mikrokratka i widelec

Mikrokratka i widelec - jak w tytule - czyli jedną z podręcznych nerek wybebeszyłem w ramach przed wiosennych porządków i znalazłem tam sporo fajnych rupieci, fragment poniżej:



Zawartość jak widać bardziej techniczno plastyczna bo i tak mi służyła podczas prac w modelarni, miarka, nóż z łamanym ostrzem, marker - takie tam. Jednak istotą jest Sława, o naciągu manualnym, całkiem spora z bardzo przyjemnym wykończeniem powierzchni tarczy w formie mikrokratki. Co o takim zegarku warto wiedzieć? Że bardzo ale to bardzo pilnujemy go przed zamoczeniem, a nawet drobną wilgocią. Nie wiedzieć czemu właśnie w tym modelu miałem w rękach już kilka egzemplarzy z dobrze rozwiniętą pleśnią (grzybem?) na tarczy, co przy jej fakturze jest trudne do porządnego oczyszczenia.

Na koniec dwie informacje - po pierwsze sfinalizowałem pewne rozmowy i niedługo nowe teksty, nie powtarzające się za blogiem będziecie mogli przeczytać w ciekawym portalu w formie cyklu zapewniającego lekturę na blisko trzy miesiące od teraz.

Druga sprawa - niedługo na blogu zamieszkają mrówki, ba - nawet całe mrowisko. Tak, dobrze przeczytaliście. Zawsze ceniłem te pożyteczne stworzonka i specjalnie je tu zamieszczę. Do poczytania niebawem.

Zegarków tej marki o takim wykończeniu ringu jest sporo, zwróćcie uwagę na podobieństwa do tej ubozszej wersji.
To co jest atutem to oczywiście indeksy i "graficzność" całej tarczy, połączenie białych elementów z grafitem mikrokrtatki daje ciekawy efekt. Czasem takie zegarki przy odpowiednio dobranym pasku interesująco się prezentują jako dodatek do koszuli i to nie zawsze gładkiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz