Slider

Chwila cierpliwości...

Poranne sikanie psów

Chłodno, poranek, okolice godziny ósmej więc właściwie dosyć późno. Ja już po odprowadzeniu młodego do przedszkola. Ostatnio idzie to szybko bo zrowerowany więc popyla na dwóch kółkach a ja obok niego pilnuję co by go coś nie rozjechało. Hamowania ni jak jeszcze nie opanował. W drodze powrotnej przystaję na łączce. Ursynów, sypialnia warszawy ale i wielkie psie centrum. Psy duże i małe, czasem tak małe, że ma się wrażenie iż to smycz podtrzymuje je na nogach. Co ja tu robię?



Stoję i szkicuję, ostatnio mocno do tego wróciłem, szkicowałem właściwie od początku tzw. plastyka ( Liceum Plastyczne) poprzez studia na Akademii Sztuk Prześlicznych (ASP). No a co z sikaniem? Tego nie musicie widzieć - o tej porze to po prostu słychać. Czworonogi leją jak popadnie - z nóżką w górze, przy ławeczce, słupku bramki, po czym popadnie. Nie tylko leją, ich właściciele (co poniektórzy) schylają się z woreczkami po grubszy kaliber, reszta - jak gdyby nigdy nic - pupil nawali, karawana idzie dalej. 

Zestaw na poranny spacer

Gdzie tu czas? Na ręku, na zmachanym bodajże ZIM'ie, o startej tarczy. Zegarek niepozorny, żwawo tykający ale nadający się właściwie tylko na taki poranny spacer. A spóźnić się nie mogę bo za chwilę młodą odprowadzam do klubiku. Zatem jeszcze szybki szkic, przegląd mody i postaw, pasków od dresów, klapek i płaszczy, młodzi i starzy - właściciele psów, obiekt moich dzisiejszych badań. 

Więcej z tego szkicownika znajdziecie na Szkic za Szkicem, nowym prostym w zamyśle projekcie, archiwizującym bazgraninę.

Różne typy psich właścicieli, oczywiście w ciągłym ruchu więc jest to doskonałe ćwiczenie na szybką notację piórkiem

Tarcza i koperta bardzo zniszczone ale zegarek b. dobrze trzyma czas



3 komentarze :

  1. Jakie to pióro?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy zegarek, to jest Wostok - nie ZIM. ZIMy nie posiadały datowników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do pytania i pióro - to najtańsze pióro no-name, były jakiś czas temu 9nie wiem czy są dalej) dostępne w supermarketach sieci Real (przynajmniej w Warszawie). Cena między 1 a 3 zł (!) w tym dwa naboje. Ponieważ podchodzę do sprzętu zabieranego w teren pragmatycznie (zawsze może zostać zniszczony czy zgubiony) to gdyby to było np. Lamy załowałbym mocno, a tak to używam bez obawy. Więcej o tym na moim drugim blogu: http://szkiczaszkicem.blogspot.com/.

    Panie Wojtku - Najprawdopodobniej tak, chociaz to dziwna sprawa bo o ile pamiętam (ale mogę się mylić) tarcza była tak zniszczona, że resztki napisu zmyłem ( z myślą o ew. "modowaniu") i nie jestem pewnien czy był to ZIM czy Wostok, ale mechanizm z datownikiem wskazuje na ten drugi. Dziękuje za uwagę!

    OdpowiedzUsuń